Rozmawiałam z moja przyjaciólką farcaceutka na ten temat. Sama stwierdziła,ze leki dla przewlekle chorych można dac zlecenie, ale...
wiele leków po jakimś czasie przestaje działać i należy zmienić, często jest tak w przypadku leków nasercowych,po jakimś czasie lekarze zmieniają lek ze względu na substancje pomocnicze. Podobnie jest w przypadku skutków ubocznych, bo każdy lek je ma.
Stwierdziła,że wielu farmaceutów boi się tego, ponieważ jest to większa odpowiedzialność, teraz za nim wydadzą lek zastanawiają się czy to na pewno ten- tu sprawa pisanych jeszcze recept odręcznie, poza tym ludzie czasem nie pamietają,ze są na coś uczuleni.Ja np w kartotece mam wpisane ,że jestem uczulona na penicylinę:) i o tym pamietam, ale co bedzie jak będę miec 80 lat:)
poza tym apteki to walka koncernów farmaceutycznych.
Nie jestem do końca pewna tego rozwiązania , które jest proponowane przez rząd.
Danusiu, prawda jest ,że coraz mniej lekarzy jest. Mój kuzym konczy medycyne w Polsce ( jest wychowany w Kanadzie) i wydziały są oblegane, ale niestety przez obcokrajowców, bo jest taniej, wysoki poziom teoretyczny, bo praktyki odrabiają w swoich krajach. u niego w grupie 80% to Skandynawowie.