popatrzcie jaki gupi artykuł!
http://www.blog.lazienkizpomyslem.pl/czytanie-w-lazience/kilka fragmentów (zaznaczam, że mowa jest o czytaniu w łazience, a nie w ubikacji):
"Czytanie w łazience to bardzo często temat tabu, przez co bywa postrzegane jako kwestia dość wstydliwa."
"Zdecydowanie poprawi to komfort czytania, a jednocześnie nie zostanie przez nikogo odebrane jakoś coś dziwacznego."
"Widok osoby wchodzącej do łazienki z książką, a zwłaszcza z gazetą bywa krępujący dla obu stron. Jednak można z łatwością ominąć tę niezręczną sytuację, dzięki dyskretnej szafce"
normalnie aż się zdziwiłam!
wstydliwe, dziwaczne, krępujące i niezręczne - w życiu tak o czytaniu nie pomyślałam. nawet tym w wannie. naprawdę to jest jakiś gorszy rodzaj czytania albo czynność, do której nie należy się przyznawać publicznie? bo dla mnie jest czymś naturalnym...