Idą święta i se poszły.
A co po nich zostało? Ciekawa jestem, ile skłóconych osób sobie wybaczyło i pogodziło się, ilu ludzi doznało radosnego odkrycia, ze nie są sami, że mają wokół życzliwych ludzi
Czy u kogoś puste nakrycie przydało się dla przypadkowego gościa, czy to tylko symbol, bez pokrycia w realu?
Pewne jest, że większość deko przytyła, ciut zaszwankowała wątróbka lub inny narząd (np. główka).
I wszystko zostało po staremu. Czyli byle do kolejnych świąt