Technofoczka, pacha i wyłącznik mnie powalają
Hehe, ale mnie najbliżej do dzikiej, choć na ostatniej imprezie to byłam... hoho... ze 4-5 lat temu, więc jeszcze laska_nebeska byłam
Ale sobie przypomniałam czasy, kiedy miałam około 20-tki i warszawską Stodołę. Wówczas tańczyłam na nieśmiałą
I wtedy to do mnie podszedł chłopak i poprosił do tańca. Prowadził nieziemsko po prostu. Tu mnie zgiął, tam naciągnął, tu lekko popchnął, tam przyciągnął, cały czas kontrolując każdy mój krok. Różne pozy, wygibasy... W tańcu oblecieliśmy cały parkiet, a nasz taniec takie zrobił wrażenie, że ludzie wybałuszali oczy. Chłopak koniecznie chciał telefon. Dałam. Dzwonił, dzwonił, ale nigdy więcej się z nim nie umówiłam. Dlaczego? Podświadomie czułam, że za bardzo by dominował... a ja lubię trochę oddechu i swobody
Ale w życiu już nie spotkałam takiego tancerza !