Dana dzięki za zainteresowanie się moją nieobecnością...Najpierw dobre wiadomości...Pulmonolog bardzo się ucieszył z moich badań TK ekg spirometria...Wszystko ok. Tylko przy badaniu usłyszał jakiś szmer w oskrzelach, którego wcześniej nie było. Zapisał tabletki na kaszel i za m-c do kontroli.
Cytuj
Amazonki
Silny ból łydki, opuchlizna, zaczerwienienie mogą być objawami zakrzepicy żył głębokich. Ta poważna i choroba, na którą co roku zapada 60 tys. Polaków może - nieleczona - doprowadzić w ciągu kilku sekund do zgonu - alarmują lekarze.
Od przeszło miesiąca leczę się na zakrzepicę. Poszłam do naczyniowca /prywatnie/ bo na wyjeździe do Francji bardzo spuchła mi noga/kilkanaście lat temu też to miałam...ale bez takiej przyczyny.../ No i po badaniu Dopplera stwierdził zakrzepicę... brałam 30 zastrzyków w brzuch...skończyły się przed następną wizytą...Myślałam,że to nic takiego...I na tej kolejnej wizycie doktór stwierdził,że się coś tam zmniejszyło tzn zakrzep i dał zalecenie do Rodzinnego. Powiedziałam,że nic nie biorę to trochę mnie obsztorcował...ale ja Mu powiedziałam,że przecież nic mi nie powiedział co mam brać po zastrzykach...dał receptę na następne 10 zastrzyków i zalecił wizytę u Rodzinnego. No to poszłam...mojej doktórki nie było był Jej mąż lekarz.I zaczęło się...Nie potrafił odczytać tego co napisał naczyniowiec / znacie ten charakter pisma doktorów...bezradny/ powiedziałam co wiedziałam i...dostałam informację na piśmie,że to lekarz specjalista powinien mnie prowadzić i zlecać badania..czyli,że Rodzinny umywa od tego ręce....W Aptece okazało się,że nie mam zapisanych leków , które zlecił naczyniowiec...Co to znaczy znajomość z mgr farmacji . Sprawdziły nazwę leku ale bez recepty nie mogły wydać...wróciłam do Rodzinnego / tuż obok.../ który zlecił to swoim pielęgniarkom..nie znalazły nazwy w swoich grubych księgach....Zabrałam zalecenia i postanowiłam zadzwonić do naczyniowca, wcześniej "konsultując" leczenie z bratem...ale On dostał zakrzepicy po gipsie na nodze i nie brał zastrzyków w brzuch...Zadzwoniłam do naczyniowca i dostałam informację jaką brać dawkę leku...jak długo...kiedy zrobić badanie na INR...Pielęgniarki zapisały ... ale to w Aptece uzyskałam informację co i jak. Lek wykupiłam ale ... jutro zadzwonię do koleżanki-lekarki i spytam co robić...
Qrde...zakrzepica może doprowadzić do śmierci.../ na zator płucny zmarł mój najstarszy brat /...Nie poszłam do szarlatana tylko do lekarza i..."lecz się sama". Naczyniowiec zlecił także badanie genetyczne...Rodzinny nie doczytał tego...Jestem zarejestrowana na piątek u mojej Rodzinnej...będę już po zastrzykach i pierwszej serii tabletek oraz po badaniu INR...spytam o badanie genetyczne...być może jesteśmy obciążeni...Jutro zadzwonię do Szczecina na genetykę i spytam,czy tam mogą to badanie zrobić...A miało być tak pięknie...10 lat po gadzie...na emeryturze...tylko leżeć i pachnieć...