Ucieszyło - 2 godz. ratowałyśmy z córcią jaskółkę, która leżała w ogrodzie, cała oblepiona jakimś klejem. Próbowałyśmy wodą z mydłem, z płynem do garów, ze zmywaczem...nic nie pomagało. Wszystkie piórka zlepione nadal! W końcu szukałyśmy w necie - pomogła sól i olej ( o matko!). Potem znów kąpiel, żeby to zmyć, suszenie i fruuu, poleciała!
Zasmuciło - pochowałam moją 17 letnią kotkę.