Ta, też se kiedyś przytrzasnęłam głowę.
A pisałam wam, jak auto pod sklepem skopałam ?
Wysiadłam pod sklepem. Zrobiłam zakupy. Wyszłam. Stanęłam przed moim autem, klikam na pilota. Nic.
Znowu klikam. Nic.
Wściekłam się. Kopa mu w koło strzeliłam.
I zaczęłam się do drzwi dobierać. I coś mi zaczęło nie_pasować.
Kolor niby ten sam, ale coś nie_ten. Patrzę dokładniej, a moje auto dalej stoi.
A to stało na miejscu na którym przeważnie parkowałam. Ale nie tym razem. Wszystko 2 m od witryny sklepu. Ciekawe, co właściciel tego auta pomyślał, jak mu koło skopałam ?