Krowy okazały się patriotkami, wróciły. Dziś rano jak jechałam do roboty było całe stado. Chyba chciały się ze mną policzyć, za moje pomówienia, bo zastąpiły drogę
. Grzecznie poczekałam aż gospodarz poprzydziela każdej jejmości odpowiednią część pastwiska. Jak wracałam do domu, to dalej się pasły, nawet mniej groźne spojrzenia mi posyłały. Będzie dobrze.
Będzie mleczko