Wiem, wiem, po hiszpansku! Ja tez orlem z hiszpanskiego nie jestem
![Tongue :P](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/tongue.gif)
Ale nie mogłam sie nie podzielic tą historią! Popłakałam się!
http://www.crhoy.com/nacionales/jovenes-valientes-muerte-de-padres-fortalecio-a-hermanos/Chłopcy mieli 19, 11 i 8 lat, gdy u ich mamy zdiagnozowano raka piersi. Z tego co rozumiem, od razu był to rak rozsiany, z przerzutami do mózgu, wię coperacji nie było.
![Sad :(](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/sad.gif)
Najstarszy chłopak już pracowal, więc średni przejął częśc obowiązków domowych, jak pranie, prasowanie, gotowania, podawanie mamie lekarstw. Pomagała im babcia. I ta babcia nieoczekiwanie zmarła.
Mama była generalnie przykuta do łózka, po diagnozie lekarze dali jej maksimum 9 miesięcy życia. Ale miesiące mijaly, i któregos dnia mama wstała, zrobiła sniadanie, razem zjedli obiad jak dawniej, wszyscy szaleli ze szczęścia. Ojciec grał w jakiejs drużynie i tego popołudnia zaprosił mame na te rozgrywki
Wyszli. Dwie godziny później telefon ze szpitala... Mama zadzwoniła, że ojciec nagle zmarł. Ona umarla rok później
![Cry :'(](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/cry.gif)
Ale tych trzech chłopców mówi o swojej historii, że to szczęśliwa historia! Że są braćmi, sa razem, że te przeżycia zblizyły ich do siebie nawzajem i do Boga, że cieszą sie każda chwila, każdym dniem!
![Cheesy :D](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/cheesy.gif)
Podziwiam! Tacy właśnie są Ticos!
![oklaski :oklaski:](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/oklaski.gif)