No a mnie bycie samej w lesie nie przeszkadza. Zwykle na grzyby jeżdżę sama. Bo nie muszę na nikogo czekać i szybko oblecę znajome zagajniki. Jestem córką leśnika i w dzieciństwie sporo chodziłam po lesie (głównie na grzyby, które uwielbiam zbierać). Kocham las, więc jak mogę się go bać. A zbirów można spotkać w miejskiej bramie, w parku, a nie w lesie. Za leniwi, by tam chodzić.
Natomiast liczę się ze spotkaniem z dzikiem i gdyby to była loch z młodymi, to kto wie, pewnie bym się nieźle przestraszyła.
A co do usportowienia się, to zaliczyłam dziś jeszcze godzinę aerobiku. Mogłam więc spokojnie wypić piwko i zjeść trochę orzechów.