Hamaczku, czy to chodzi o coś takiego, że stajesz i nastawiasz na określoną moc i czas i płytka (rozmiarów wagi) trzęsie się (no wibruje). Na koniec, czytasz 35 cal po 2 minutach spalone (nie myl z kcal) co oznacza prawie nic w przeliczeniu na jedzonko.
A apropo mojego wczorajszego rajdu rowerowego. Średnia wśród Niemców była ca. 60 lat, a było sporo po siedemdziesiątce. Nie jest to więc rajd dla wytrawnych, bardziej dla wytrwałych.
A co do wagi, dziś mimo wysiłku, miałam 800 g więcej. Czyżby mi mięśnie urosły z tego dojadanego podczas rajdu jedzonka.
![cieszysie ztx](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/cieszy_si.gif)
Fizyki nie da się oszukać. Jak bilans się nie zgodzi, zawsze coś pozostanie.
![Sad :(](http://www.forum.amazonka.org.pl/Smileys/aaron/sad.gif)
Już wiem dlaczego będąc u dzieci chudnę. Niby jem normalnie, ale z doskoku, bo wciąż brak czasu na spokojny posiłek. I całodzienne kręcenie, nie żeby pracować nad jakimiś mięśniami. Tylko przeróżne ruchy, mało czasu na siedzenie i jedzenie. No i efekt jest