Sport, rekreacja, gimnastyka , trening...

[DanaPar]

A ja z tai chi się nie spotkałam. Wiem nic trudnego, poszperać po intrenecie i się dowiem. Ale puki co nie szukam, bo i tak doby nie rozciągnę. Trzeba by było z czegoś zrezygnować. Amorku a tak poza tym to nie żartuj sobie ze starszej pani. To ja Ciebie gonię 

[b_angel]

tai chi
bardzo fajna rzecz,  się wygibuję w ten sposób już 3 roków 

[Amor]

A ja z tai chi się nie spotkałam. Wiem nic trudnego, poszperać po intrenecie i się dowiem. Ale puki co nie szukam, bo i tak doby nie rozciągnę. Trzeba by było z czegoś zrezygnować. Amorku a tak poza tym to nie żartuj sobie ze starszej pani. To ja Ciebie gonię 
Dana!! Dzięki,ale ty ja taka sama starsza pani jak i ty!!!
A tai chi to inaczej medytacja w ruchu, na pewno widziałam w TV jak ćwiczą codziennie Chinczycy~

Dlaczego tak dziwnie mi się wpisało???
Aniele ,pamiętam ,ze tez cwiczyc tai chi ,tylko pewnie czegos innego się uczymy bo co nauczyciel to iny rodzaj treningu!Nasz to- Lao Jia Yi Lu- minisekwencja

[DanaPar]

Amorku to ja medytuję (rozmyślam) gdy pływam. Dziś też zaliczyłam 40 basenów. Miałam więc 45 minut medytacji 

[Amor]

A dokładnie, ja robię to samo podczas pływania. Zresztą podczas samotnego marszobiegu także!!

[agawa]

. Zresztą podczas samotnego marszobiegu także!!

Bo nie ma to jak pobyć sam na sam z kimś mądrym 

Męczą mnie marsze w towarzystwie; uwielbiam, jak mogę pobyć sama ze sobą, pomedytować, a raczej pozwolić, aby myśli się same przelewały bez przymusu ich układania i kontroli...

[amado]

uwielbiam iść sama w górach i się mordować, i złorzeczyć 
fajna jest świadomość, że znajomi idą też gdzieś z przodu, z tyłu . . . . byle daleko 

czasem całkiem fajnie w grupce też jest 

[DanaPar]

No właśnie. Wszystko zależy od nastroju. 

[agawa]

znajomi idą też gdzieś z przodu, z tyłu . . . . 

no, pamiętam, pamiętam  nadążyć nie szło 

[Amor]

Ja tez zawsze lubiłam tak chodzic:) Jednak rozsądek wiziął górę, dbając o zdrowie i wydolnośc serca  męża, zaczęłam "wyprowadzać " go na spacer. Przyzwyczaił się chłopina i dzielnie razem biegamy z kijami lub bez.

[amado]

ja tak samotnie to głównie w górach lubię,
na domowych_nizinach to mnie mąż na spacer wyprowadza

[DanaPar]

Pozazdrościłam Wam spacerów z kijami (je używam zwykle zimą, lub gdy na rowerek za zimno). Poszłam obejrzeć swoją puszczę.
1,5 h szybkiego marszu po górkach, obok malowniczych wąwozów. Wkoło śpiew ptaków. Niestety nie rozróżniam ich po śpiewie. Medytowałam. Było super,    choć nie ukrywam, że wolałabym tam nie być samą. Po drodze nie spotkałam żywej duszy. Niezrozumiałe, bo las kilka minut od zabudowań.

[Amor]

Super, chciałabym tak samotnie pobyć na trasie! Wiem ,ze trochę strach jak się wtedy kogos nagle spotka. Mam patent:) Wyciagam komórkę i udaję rozmowę, ze tu właśnie jestem umówiona  i tłumaczę , że rozmówca  ma podejść bliżej to mnie zobaczy!

[agawa]

Od wielu lat po lesie chodziłam z psem. Pies z rasy bardzo łagodnej, nigdy nikogo nie zaatakował (oprócz policjanta, co po naszej ulicy się zagubiony szwendał... A może to był przebieraniec?....). Ale... raz maszerowałam przez las i nagle pies zrównał ze mną, sierść najeżył, zęby wyszczerzył, warknął. Zza rogu wyłonił się pan, bardzo zawiany a jednoczesne bardzo chętny do kontaktu; zagadał: 'hej, lalunia, pójdziemy w krzaki...?" I wtedy psa zobaczył, oczy mu się wytrzeszczyły i się zmył bez słowa.
Dopiero wtedy poczułam, jak pot spływa mi po plecach, ufff...

Od czasu, gdy mój pies zaniemógł, starość go zmogła i nie wychodzi dalej niż pod bramę najbliższego sąsiada... do lasu chodzę tylko z mężem Ciekawe, czy też tak potrafi zęby szczerzyć? 

Sama chodzę tylko po okolicznych uliczkach...

[magdap]

zaliczyłam dziś basen -córa chodzi na lekcje pływania-zawsze na nią czekałam ,a dziś w końcu się zmobilizowałam i też poszłam popływać-co nie zmienia faktu-że nadal nie lubię  jutro kije lub rower-jak pogoda się poprawi
agawa- na zawał bym padła-jak chodzę sama -to tylko tam gdzie blisko ludzie