Nie wiem dlaczego, ale Różę wyobrażałam sobie jako rudą (nie mylić z charakterem) twardą, zadziorną dziołchę. Taki osąd, na podstawie tego, jak dzielnie znosi ataki teściowej. A tu delikatna blondyneczka.
Przepraszam, Amado nie znam, Metkę tylko ze zdjęć i zasugerowałam, że w środku może być Metka.
Cieszę się, że się cudownie bawiłyście, no i też zazdroszczę