Autor Wątek: Agawowy świat  (Przeczytany 692952 razy)

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3465 dnia: Grudnia 01, 2017, 07:58:16 pm »
 :-*
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3466 dnia: Grudnia 01, 2017, 07:59:25 pm »
eh.....
niestety chyba nie pomogę...
ale wkleję... co wykasowałam... Lojalność wobec Was chyba mnie trzyma...
*

Boję się śmierci.

Nie potrafię jej oswoić.
Nie potrafię zracjonalizować.
Nie potrafię się przestać bać.
Dlatego nie śpię nocami. Myśli latają mi po głowie, ale to strzępki myśli są. Gonią się, jakby chciały połączyć się w jakąś całość. I wiem, że ta cąłość może być jedna: człowiek jest śmiertelny. Czyli ja też. Ale nie jestem gotowa, aby ta całość zobaczyć w sobie. Gdy już prawie to 'wiem'... wtedy myśl się rozpada pod naporem setek pytań: ale jak to? a co z moimi bliskimi? jak dadzą sobie radę? I kolejne pytania: co w związku z tym dalej? Jak to będzie, gdy mnie nie będzie?
W ciągu dnia jest lepiej. Intensywnie pracuję; ludzie wpuszczają mnie w swój świat. I rodzi się we mnie nadzieja na nieśmiertelność. W nich. I wiem, że to złudne, że nie jest to prawdziwe. Bo każdy rodzi się samotnie i w samotności umrze. I nie ma w tym nadziei. Jest ból.

Jakoś nie chce mi się spierać. Kłócić.
Jakbym odpuściła sobie cały zamęt rzeczywistości. Wystarczy mi zamętu wewnątrz mnie.

A teraz siedzę i zaznaczam do kasowania. I odpuszczam. Napiszę. Wykasuję. Napiszę...
Właśnie teraz tak mam.
I właśnie zaraz pójdę na piąteczkowy wieczór do przyjaciół. Obgadamy miniony tydzień. Podzielimy się sobą. Napijemy się wina. Zostawimy sobie życzenia na kolejny tydzień, aby przeżyć go w zdrowiu i spokoju. Pomimo zawieruchy; tej zewnętrznej i tej wewnętrznej.
Bo jedno wiem z całą pewnością - że nie mam wpływu na to, co się stanie. Mogę tylko wierzyć, że cokolwiek się by nie stało, dam radę to przeżyć. No właśnie... przeżyć...
I znowu potykam się o swoją omnipotencję. O swoje przekonanie o nieśmiertelności.


Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3467 dnia: Grudnia 01, 2017, 08:00:07 pm »
eh, przepraszam  :-*
nie masz za co  :-*
Jak zechcesz to się podzielisz swoimi myślami,
a na dziś dobrego wieczoru

Pisałam to co wyżej przed Twoim postem i nie kasuję
Szewc bez butów... tak mi się nasunęło
Rozgryzasz ludzkie problemy innych, może skorzystaj z pomocy....
Racja, że rodzimy się i umieramy w samotności, bo nawet bliscy, siedzący przy nas są tylko obok
Nie mam takich lęków jak TY, choć coraz częściej nachodzą mnie myśli, by wszystko pomału porządkować, by nie zostawić po sobie "bałaganu" a jakoś wciąż to tylko plany
Kiedyś gdzieś czytałam, że powinniśmy tak żyć, jakby jutro miało się nasze życie skończyć, czyli jak ???
realizować marzenia, niczego nie odkładać na zaś, nie krzywdzić bliźniego...
« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2017, 08:11:01 pm wysłana przez DanaPar »
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3468 dnia: Grudnia 01, 2017, 08:11:18 pm »
Aguś :-* :-* :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3469 dnia: Grudnia 01, 2017, 08:35:03 pm »
Chyba niewielu jest takich, co z ręką na sercu mogą powiedzieć, że się nie boją.
Ja też się boję :-*
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3470 dnia: Grudnia 01, 2017, 08:51:32 pm »
Dobrze, że wychodzisz  :-*, ze spaniem u mnie tak samo, z tą ostatecznością raz lepiej raz gorzej  :-*

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3471 dnia: Grudnia 01, 2017, 08:55:26 pm »
jak ja wam zazdroszczę umiejętności wyciszania się
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3472 dnia: Grudnia 01, 2017, 09:13:30 pm »
Byłam przy śmierci babci, prawie byłam przy śmierci mamy, byłam przy śmierci brata. Po tych doświadczeniach nie mogę powiedzieć, że się nie boję ale jak na razie, nie ma takiego paraliżującego strachu jaki mnie nachodził od roku 2007 do 2015.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3473 dnia: Grudnia 01, 2017, 09:13:49 pm »
Agawo, bardzo szczere i prawdziwe co napisałaś.Myślę, ze wiele z nas podpisuje sie pod Twoimi slowami.Tak, boimy się, nie potrafimy często tego powiedzieć - nawet teraz nie powinnam pisac "my" tylko ja. Tak, ja też sie boję.Bardziej o swoich bliskich, ale o siebie też. Dzieki za te słowa. Chyba powiedziane, nazwane uczucie staje sie oswojone.Jesteś na spotkaniu z przyjaciółmi,
Ulzy, może "rozgonisz" tą mgłę.
Tego życzę nam wszystkim  :-*
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3474 dnia: Grudnia 01, 2017, 09:41:41 pm »
Byleby nie bolało. Tego bardziej się boję niż śmierci.

4 lata temu strach przed tym, że mnie nie będzie podczas następnych świąt Bożego Narodzenia był wręcz paraliżujący.

Teraz wiem, że mam mądrego męża i że sobie poradzi. Wiem, że juniorowi pewnie byłoby trudno, ale przecież często mamy odchodzą zbyt wcześnie. Mam świadomość, że Mariusz z racji swojej pracy też może kiedyś nie wrócić z trasy...

Jedyne obawy i brak zrozumienia, gotowości i strach to choroba i śmierć następnego pokolenia... nawet nie chce pisać o kim myślę. Choć to nie ma uzasadnienia, bo przecież zdrowy jest...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3475 dnia: Grudnia 01, 2017, 09:56:32 pm »
Mnie bliżej do wypowiedzi Anci
Też najbardziej boję się o następne pokolenia, kolejność powinna być zachowana, a w życiu bywa różnie  >:(
Byłam przy śmierci babci i mamusi, może to trochę oswoiło nadejście tego, co w końcu nieuchronne
Gdy babcia umarła, były to czasy, gdy zmarły leżał w domu do pogrzebu. Obcowało się ze zmarłym 2-3 dni, był codzienny różaniec, na który schodzili się sąsiedzi. Takie dłuższe pożegnanie
Mamusia już była w kaplicy, ale byłam z nią ostatnie godziny życia, aż do ostatniego oddechu  :(
Była to smutna chwila, ale lekcja też, mamusia już nie cierpiała i to było dobre
Najgorszy dla mnie moment, gdy wynosili ją w worku  >:( ::(( Już nie pamiętam ile godzin po śmierci to było. Umarła w szpitalu


« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2017, 09:59:16 pm wysłana przez DanaPar »
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3476 dnia: Grudnia 01, 2017, 10:00:18 pm »
Ja boje się tego " nigdy". Nigdy już nie będę...Co to w ogóle znaczy?
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3477 dnia: Grudnia 01, 2017, 10:38:40 pm »
ja ciut_ciut oswoiłam się ze śmiercią
boję się... bo pokażcie mi kogoś kto się nie boi

pamiętacie Sówkę i jej wątek "oswoić śmierć" - dawno to było - wtedy nie rozumiałam jak można oswoić śmierć, jak można się z nią pogodzić, jak można....  czytałam jej wątek i płakałam. Nie chciałam umierać, nie wyobrażałam sobie, żeby ktoś z mojego otoczenia odszedł. Miałam to szczęście, że wszyscy moi bliscy (niektórzy pomimo sędziwego wieku) jeszcze kulali się po tym świecie  ;) )

gdy odeszła dani, bardzo to przeżyłam. była pierwszą osobą, tak bardzo mi bliską, która odeszła.

a potem był BUM - nagle zmarł mąż. Miałam pretensje do Pana Boga, miałam pretensje do całego świata. Płakałam. Bluzgałam. Stawalam w pionie. I od nowa: płakałam. bluzgałam, krzyczałam. I powoli, bardzo powoli zaczęłam się oswajać ze śmiercią. teraz wiem, że najbardziej się bałam iż sobie nie dam rady psychicznie, fizycznie i materialnie. Człowiek jest jednak bardzo silny  :) niewyobrażalnie  :) ale to wszystko  przychodzi powoli, małymi kroczkami. Nadal się boję śmierci, ale to trochę inne "banie się", takie ciut_ciut łagodniejsze, bez wielkiego przerażenia.

przerażenie dopada mnie gdy myśl moja powędruje (jak to Ancia napisała)  w kierunku następnego pokolenia

gdy nachodzą mnie myśli o chorobie, śmierci, gdy moje ciśnienie mocno podskakuje, wtedy zaczynam sprzątać i porządkować rzeczy i sprawy ;) bo jakbym odeszła, to trzeba zostawić porządek  ;)  i powoli_powoli uspokajam się ....

« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2017, 10:40:51 pm wysłana przez TOJKA »
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3478 dnia: Grudnia 01, 2017, 11:04:14 pm »
eeeee tam, co tu gadać/myśleć o śmierci
trza te myśli odganiać
Ty agawo poszłaś do przyjaciół
co niektóre już śpią
a ja idę na farmę
tam tyle roboty, że zapomina się o wszystkim  :)
jutro zabieram się za mycie okien  ;)




operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Agawowy świat
« Odpowiedź #3479 dnia: Grudnia 01, 2017, 11:19:40 pm »
Na farmie zima, ubierz się ciepło.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna