Autor Wątek: Mam raka piersi i mieszkam w UK  (Przeczytany 43558 razy)

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #105 dnia: Stycznia 11, 2017, 08:57:07 pm »
Anulku! DCIS to dobra wiadomość, o ile można tak powiedzieć o raku. Będziemy trzymać kciuki, żeby się potwierdziło po operacji.
Jednoczasówka to dobra decyzja, obudzisz się z nowym biustem :)
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #106 dnia: Stycznia 11, 2017, 09:12:56 pm »
trzeba wierzyć, że nic więcej oprócz przedinwazyjnego raka tam nie ma!
ten wynik masz z biopsji?

myślę, że wybrałaś dobrą opcję operacji, bo po jednoczasówce obudzisz się bez poczucia straty piersi
domyślam się, że zrobią Ci też procedurę węzła wartowniczego, tak?

ten czas - do operacji - rzeczywiście jest najgorszy, chce się jak najszybciej pozbyć raka i wiedzieć na czym się stoi, a u Ciebie dodatkowo ta niepewność, co będzie w wyniku pooperacyjnym,
ale najważniejsze, to zacząć działać! a Ty już to robisz  :)

domyśliłam się, że w UK jesteś choć chyba nie pisałaś o tym - taka bystra jestem  ;D - a można zapytać w której części?
 


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #107 dnia: Stycznia 11, 2017, 09:31:04 pm »

ten czas - do operacji - rzeczywiście jest najgorszy,


O to, to - najgorsze jest właśnie czekanie :-*

domyśliłam się, że w UK jesteś choć chyba nie pisałaś o tym

Patrz - tytuł wątku  ;D
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #108 dnia: Stycznia 11, 2017, 09:31:55 pm »
cokolwiek by nie było ( wierzę, ze to przedinwazyjny) to najważniejsze decyzje zapadły, a ty już działasz  by szybko wrócic do pełnego zdrowia
teraz pełna mobilizacja i raz dwa trzy znowu będzie normalnie
tego ci z całego serca życzę  :)
( a z mojego pkt widzenia opcja wybrana doskonale)
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #109 dnia: Stycznia 11, 2017, 09:40:43 pm »
hamaczku, nóż właśnie dlatemu taka mundra jestem, że posiłkuję się onym tytułem  :P


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline Anulek

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 23
Czekanie, jak czekanie....
« Odpowiedź #110 dnia: Stycznia 11, 2017, 09:41:09 pm »
Dla mnie najgorsza jest ta niepewność!  ::((
Co do węzłow chłonnych decyzja zapadnie dzień przed operacja, juz mnie ostrzegli ze moze bedzie trzeba wyciąć calosc a to prawa pierś, a ja praworęczna, wiec tez strach co do sprawnosci tej reki!

Generalnie podchodze dosc pozytywnie (czytaj: zyciowa realistka!), ale sa dni kiedy mysle, Boze czy dam rade? Ja nie naleze do osob odwaznych!
Dla ciekawskich: pisze z krainy Robin Hooda  xhc
Najpierw DCIS high grade, teraz rak inwazyjny Grade 2, mastektomia z rekonstrukcja płata TRAM, wyciete 3 węzły chlonne, czekam na wynik HER2 !!!

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #111 dnia: Stycznia 11, 2017, 10:00:38 pm »
Nie pisałam dotychczas, bo gdy zachorowałam (53 lata) moje dziecka były duże. Od diagnozy minęło 11 lat. Z prawej strony wycięte wszystkie węzły i mastektomia. Jestem szczęściara, ręka mi nie puchnie. Też jestem praworęczna i wszystko tą ręką robię. Oprócz sprzątanie itp., 1-2 razy w tygodniu gram w pingla.
Nie martw się na zapas. Pomalutku wyrehabilitujesz rączkę.
Nie wiem, czy słusznie, ale mimo iż jestem praworęczna, pocieszałam się, że prawa ręka, a nie lewa, bo radio mniej sponiewiera serducho. Z nikim tego nie konsultowałam. To takie moje gdybanie. Szukanie w złym dobrego  ;)
Anulek poczekam tu z Tobą i niebawem wspólnie będziemy świętować utopienia gada w słoiku
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #112 dnia: Stycznia 11, 2017, 10:07:03 pm »
Anulku,

człowiek postawiony w podbramkowej sytuacji jest w stanie zostać prawdziwym bohaterem - znajduje siły, o które sam siebie nie podejrzewał,
będziesz teraz miała wsparcie kobiet z rodziny, to teoretycznie powinno Ci być łatwiej - pod warunkiem, że to Ty ich nie będziesz musiała pocieszać,

ale posiedź z nami, pytaj o co chcesz, poszerz wiedzę o przeciwniku - wtedy wg mnie jest łatwiej, jak wiadomo czym to wszystko pachnie i jak się za to zabrać  :)

Robin Hood mówisz, no szkoda, wolałabym by był to Wiliam Wallace - Braveheart  ;D
niemniej na pewno masz kompleksową opiekę i mam wrażenie, że lekarze mają tam więcej czasu na rozmowy z pacjentkami



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Czekanie, jak czekanie....
« Odpowiedź #113 dnia: Stycznia 11, 2017, 10:08:55 pm »
ale sa dni kiedy mysle, Boze czy dam rade? Ja nie naleze do osob odwaznych!
eh, kobieto, a dlaczego miałabyś nie dać rady
zobacz ile nas tutaj jest - dałyśmy i dajemy  radę  :)

kiedyś_kiedyś tez uważałam, że mało odważna jestem, że brak mi silnej woli, że zamykam się w swojej własnej skorupce,
chyba zazdrościłam innym ich przebojowości i tego rozpychania się łokciami
Aż nagle przyszedł se do mnie rak, a wraz z nim odwaga, siła, pewność siebie. Gdzieś tam w głowie poukładałam sobie, że jak nie znajdę w sobie odwagi, optymizmu, wiary i inszych takich wcześniej nie znanych mi słów to może być ze mną cienko.
Sie okazało, że wcale taki cienki bolek ToJa nie jestem  ;)

znajdziesz w sobie odwagę - Amazonki to dzielne kobiety są  :)
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Anulek

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 23
Dziękuje!!!!!!!!!!!
« Odpowiedź #114 dnia: Stycznia 11, 2017, 10:30:44 pm »
Dziękuje kobietki moje!  :)) sciskam Was wirtualnie, każda z osobna :*

Minął miesiąc od diagnozy a ja nadal nie moge w to uwierzyc, to troche tak jakby stac obok i opowiadac o kims innym, to nie o mnie!!!

Moje siostry obie szalone i pozytywnie zakręcone ;) na pewno mnie pociesza, właśnie dlatego ciesze sie ze najpierw one przyjadą, moja mama chodzi i placze i to ja ją pocieszam!
Najpierw DCIS high grade, teraz rak inwazyjny Grade 2, mastektomia z rekonstrukcja płata TRAM, wyciete 3 węzły chlonne, czekam na wynik HER2 !!!

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: Dziękuje!!!!!!!!!!!
« Odpowiedź #115 dnia: Stycznia 11, 2017, 11:01:40 pm »

 moja mama chodzi i placze i to ja ją pocieszam!

to też świadczy Anulko o Twojej sile, dasz radę  :-*
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #116 dnia: Stycznia 11, 2017, 11:03:48 pm »
Anulku, o łapkę się nie bój, bo po pierwsze może wcale węzłów nie usuną, po drugie problem z obrzękiem mają tylko niektóre. U mnie też prawa ręka, węzły usunięte, radioterapia – i nic się nie dzieje :) A rączka zaliczyła noszenie dziecka i sporo plac budowlanych (dźwiganie, malowanie itp.) Także luuuz, nie martw się na zapas  :-*
Dasz radę, jako i my wszystkie!  :0ulan:
I to fakt, że ta choroba czasem pozwala nam odkryć cechy, o które byśmy się wcześniej nie podejrzewały!
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #117 dnia: Stycznia 11, 2017, 11:12:06 pm »
Właśnie - wszak tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono (a w tym sprawdzianie amazonki najczęściej wychodzą na szóstkę plus :) ).
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #118 dnia: Stycznia 11, 2017, 11:17:06 pm »
Anulko, czekanie jest najgorsze, bo dziwne myśli nasz mózg produkuje ;) Najlepiej te myśli ubieraj w literki i nam je dawaj  :-* Rozprawimy się, do pionu postawimy, z rzeczywistością skonfrontujemy :)
Miałam raka in situ; usunięto mi jedynie 3 węzły wartownicze; ręka jest absolutnie sprawna.
Trzymaj się kochana  :-*

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Czekanie, jak czekanie....
« Odpowiedź #119 dnia: Stycznia 11, 2017, 11:39:42 pm »
Dla mnie najgorsza jest ta niepewność!  ::((
Co do węzłow chłonnych decyzja zapadnie dzień przed operacja, juz mnie ostrzegli ze moze bedzie trzeba wyciąć calosc a to prawa pierś, a ja praworęczna, wiec tez strach co do sprawnosci tej reki!

ale zbadają wartownika?
nie daj se wyciąć wszystkich jeśli nie będzie pewności, że są zajęte; u mnie byli pewni że są zajęte, a były czyste i tak oto niepotrzebnie mnie okaleczyli
gdybym wtedy wiedziała to co wiem teraz ...
całe naszczęście to lewa, a Ty orawą walcz tym bardziej!