No zapomniałam dodać, że moja też dwa razy startowała do szkoły teatralnej, pierwszy raz z pominięciem I etapu, bo miała I miejsce w ogólnopolskim konkursie recytatorskim i to dawało jej przepustkę. Drugi raz od samego początku ... a ja (wredna matka), po cichu, się modliłam (za każdym razem), aby się nie dostała ... wyjszło na moje.