Autor Wątek: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki  (Przeczytany 243755 razy)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #75 dnia: Lipca 23, 2015, 06:19:12 pm »
Ptaszyno jedynie gdzie mnie nie nosi, to przy kompie, inaczej nie posiedzę. Ogólnie dużo roboty nie mam. Jesteśmy z mężem sami, więc ja nic nie muszę, On się już tego nauczył. Tylko ja wolę coś robić, bo wtedy nie muszę myśleć i to myślenie nie dotyczy to tylko choroby.
Dziś w nocy śniła mi się moja mama. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz gościła w moich snach. I optymistycznie sobie tłumaczę ten sen. Widziałam ją krótko i tylko pamiętam jej żółty sweter, który sama robiła na drutach, mam go do dziś. Pojawiła się w korytarzu i zaraz poszła schodami do góry. Jeśli to ma być wskaźnik dla mnie to ok, idziemy do nieba.
Spoko, jeszcze się tam nie wybieram ale miło wiedzieć gdzie szykują miejsce. ztx
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Kela

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4100
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #76 dnia: Lipca 23, 2015, 06:28:43 pm »
obsługiwana lulu- to wbrew naturze lulu ;)
 :-*

hehehe...przyganiał kocioł garnkowi... :P
jeśłi już to kocioł garnuszkowi :P

mnie bardzo często śni się mama
twierdziłam, że zawsze, kiedy mój najstarszy coś zmaluje( a malarz z niego przedni)
ale ostatnio był sen, a malunku nie było

lulu, trochę teraz rozmyślasz, to i mama się zjawiła
rak piersi (carcinoma tubulare infiltrativum multifocale)
mastektomia piersi prawej - 2006
rekonstrukcja piersi - 2007
leczenie: chemioterapia 4 x FAC, hormonoterapia - Tamoxifen

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #77 dnia: Lipca 23, 2015, 06:29:57 pm »
Lulu sen o matce oznacza pozytywne zakończenie problemu.Matka to dobrze znaczący sen
Natalia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #78 dnia: Lipca 23, 2015, 06:39:52 pm »
Mama przyszła pocieszyć, a Ty z problemem, chciałaś się przy niej ogrzać, tak rozumiem ten sen.
A co do węzłów, które są bee jak sugeruje "Uesiejowiec", to przecież może zrobić biopsję. Mnie zrobili biopsję węzła (był powiększony do 1,4 cm). Najpierw sugestia, że może to być po przeziębieniu. Łyknęłam tę podpowiedź. Miałam za miesiąc sprawdzić. Był nadal. Pani zrobiła biopsję, ja w przeświadczeniu, że to bele co, pojechałam w Bieszczady. Po 1,5 miesiąca od biopsji, zwykły list w skrzynce i wezwanie, by pilnie się stawić w ZCO. A co zaszalałam nie myśląc o chorobie to moje i nikt mi tego nie odbierze.
Ty Lulu znając wynik  ::(( zaszalałaś z nami w Bystrej. Mam nadzieję, że naładowałaś baterie, by mu z całej siły dowalić  :-*
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #79 dnia: Lipca 23, 2015, 07:13:21 pm »
z tego co zrozumiałam to lulu wyniku jeszcze nie  znała w Bystrej , tylko była po biopsji?
i tak podziwiam ,bo ja pewnie nie dałabym rady jechać gdziekolwiek!
i zazdroszczę ,ze snią się wam wasze mamy. MOja  chyba ostatni raz śńiła mi się ze 20 ,może więcej lat temu :( chyba już mój umysł zatarł wiele w moje głowie, za 3 lata będzie 40 lat jak odeszła..
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #80 dnia: Lipca 23, 2015, 07:22:11 pm »
To bardzo ml1odo straciłaś mamę Amorku ,bardzo Ci współczuję.ja do dzisiaj jak idę do mamy to jestem małą dziewczynką i wdalszym ciągu dzieckiem
Natalia

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #81 dnia: Lipca 23, 2015, 07:36:26 pm »
dzięki Natalio, ja czasami tez czuję się małą dziewczynką bez mamy... i wtedy zawzięcie mowię do tej małej dziewczynki:" Nie boj się, ja- ta duża , ba nawet stara , ale jara :)  zaopiekuję się tobą  , razem damy sobie radę " ;)

« Ostatnia zmiana: Lipca 23, 2015, 07:44:07 pm wysłana przez Amor »
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #82 dnia: Lipca 23, 2015, 07:41:10 pm »
Nie będę radziła co ... jak ...kiedy...lulu wie to najlepiej będąc tyle lat na forum...spotykając się z nami...i nie tylko...Jedno co obiecuję to wsparcie na odległość...a we wrześniu się spotkamy...i przytulę moją imienniczkę Marię... :-*

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #83 dnia: Lipca 23, 2015, 08:19:35 pm »
Lulu też tak uważam. Najcenniejsze jest życie, a bez tych dodatków da się funkcjonować. Ja nie mam 22 węzłów (nie wiem, czy jakiś został) i ręka mi nie puchnie, mimo iż jej nie oszczędzam. Myślę, że są to sprawy drugorzędne.

zależy jakie się to życie chce mieć i co w tym życiu robić, obrzęk = niepełnosprawność
a ręka może spuchnąć i 20 lat po operacji, czego Ci oczywiście nie życzę
jak mi spuchła łapa, to byłam wściekła na siebie, że o węzły nie walczyłam, gdybym wiedziała wtedy to co wiem teraz - na pewno bym nie zgodziła się na ich wycięcie (choć wszystko było zgodne z procedurami, szpitala więc pozwać nie mogę), przecież tu nie chodzi o estetykę, że spuchnięta łapa wygląda nieładnie, tylko o ewentualne kalectwo jakie może nam - bezwęzłowym -się przytrafić; jak wpiszesz w google grafika słowo: słoniowacizna, to zobaczysz o co mi chodzi; za cyckiem zupełnie nie tęsknię, ale wiele bym oddała, żeby odzyskać węzły i każdej teraz mówię, żeby nie dała se ich wyciachać jeśli nie będzie 100% pewności, że są zajęte




Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #84 dnia: Lipca 23, 2015, 08:34:51 pm »
no i ja o tym cały czas  :)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #85 dnia: Lipca 23, 2015, 09:44:40 pm »
coraz bardziej siem cieszę, że se jedne węzły zawczasu ocaliłam  8)
2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #86 dnia: Lipca 23, 2015, 11:49:12 pm »
Aquilo, doskonale Cię rozumiem, tylko nie zmienia to tego, co napisałam. 100 % pewności, że czegoś w węzłach nie ma (mikrusów niczym niewykrywalnych) nie można mieć. W końcu po to są te węzły, co by chroniły dalsze organa i najpierw na nich się ma zatrzymać. Są dwie szkoły; jedna mówi wyciąć wszystko, a druga skupić się na wartownikach, ja byłam operowana wg tej pierwszej szkoły. Mąż też i niestety ma słoniowatą rękę i nic z tym nie robi  ::((


 
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #87 dnia: Lipca 24, 2015, 12:03:31 am »
każdej teraz mówię, żeby nie dała se ich wyciachać jeśli nie będzie 100% pewności, że są zajęte

Ja też. Zwłaszcza że mam porównanie ;) I mimo że nie mam/nigdy nie miałam obrzęków ani na tamtej, ani na tej ręce.


Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #88 dnia: Lipca 24, 2015, 07:20:08 am »
Aquilo, doskonale Cię rozumiem, tylko nie zmienia to tego, co napisałam. 100 % pewności, że czegoś w węzłach nie ma (mikrusów niczym niewykrywalnych) nie można mieć. W końcu po to są te węzły, co by chroniły dalsze organa i najpierw na nich się ma zatrzymać. Są dwie szkoły; jedna mówi wyciąć wszystko, a druga skupić się na wartownikach, ja byłam operowana wg tej pierwszej szkoły. Mąż też i niestety ma słoniowatą rękę i nic z tym nie robi  ::((

szczerze, to wolałabym żyć w lekiej niepewności czy coś nie zostało, niż, za przeproszeniem, jebać się z obrzękiem
ale każdy ma swoje priorytety ;)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Powtorka z ... wątpliwej rozrywki
« Odpowiedź #89 dnia: Lipca 24, 2015, 08:33:41 am »
Są dwie szkoły; jedna mówi wyciąć wszystko, a druga skupić się na wartownikach, ja byłam operowana wg tej pierwszej szkoły.


Dano, zdanie które zacytowałam, czytane przez niezorientowaną osobę, może ją wprowadzić w błąd,

to nie jest tak, że są dwie równolegle funkcjonujące szkoły,
ty, ja i wiele z nas, było operowanych z wycięciem węzłów pachowych (nie wszystkich, bo wycinając chirurg ich nie widzi i nie może policzyć, tylko wygarnia spod pachy, w jednym przypadku jest to 12, w innym 24)
tak nas operowano, bo nie było wtedy metody oznaczania wartownika,
bardzo często okazywało się, po zbadaniu węzłów przez histopatologa, że były one czyste - czyli wycięto je niepotrzebnie,

druga metoda pojawiła się niedawno, bo ktoś wymyślił metodę oznaczania wartownika,
jest to po prostu udoskonalenie operacji raka piersi, by niepotrzebnie nie okaleczać chorej,
w końcu to ze względu na brak węzłów dostajemy orzeczenie o niepełnosprawności,

i to nie jest tak, że druga metoda mówi, że wystarczy wyciąć tylko wartownika  - oznacza się specjalnym znacznikiem drogę chłonną z piersi do pachy i wycina się jeden lub dwa węzły, które na tej drodze znajdują się na początku,
potem się je bada pod mikroskopem - co wyklucza pozostanie czegokolwiek niezauważonym - i gdy nie ma w nich komórek nowotworowych to NIE MA potrzeby usuwania większej ilości węzłów,
gdy coś znajdują, wywalają kolejne piętro węzłów,

nie ma możliwości, żeby zajęte były węzły ponad wartownikiem, skoro sam wartownik jest czysty




rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich