Mnie akurat problem ten dotyczy najosobiściej [w rozwiązaniach domaganych może kiedyś_tam_w_przyszłości...].
W sejmie jest całe spectrum - dla każdego coś dobrego - od gostka od samospalenia po gostka z nudnie merytorycznymi poprawkami do ustawy, poprzez matki krzyczące, łkające, w milczeniu trwające, pyskujące...
Górnicy przyjechali z łomami, płonącymi oponami itd... - i wywalczyli. SIŁA.. argumentów = argument SIŁY.
Piguły założyły kiedyś białe_miasteczko potrząsając butelkami PET z grosikami - i dostało im się od wredot_opuszczających_chorych_przy_łóżkach...
A te tu wyrodne "dzieci męczą" = świnie a nie matki... hyh...